Zmiany te trudno jednak oceniać w sposób aż tak jednoznaczny, gdy sięgniemy po dane z 1932 i 1950 roku. W tych latach przeciętny wiek nowożeńców wynosił dla mężczyzn odpowiednio – 26Statystyczne kłamstwo. Po pierwsze należy sobie uświadomić, że teoria dotycząca kryzysu 7 roku została wysnuta na podstawie obserwacji par małżeńskich. Tymczasem każdy chyba zdaje sobie sprawę z tego, że zanim weźmiemy ślub, jakiś czas się spotykamy, a czasem przez długie lata tworzymy związek. Teoria ta zatem błędnie utożsamia początek małżeństwa z początkiem samego związku. Poza tym trzeba mieć dystans do wszelkich danych statystycznych. Jeżeli na przykład statystyki mówią, że co drugi Polak nie wyjedzie w tym roku na wakacje, czy to oznacza, że my również nigdzie się nie wybierzemy? Jest to jednak nieco bardziej skomplikowane. Indywidualne predyspozycje. Każdy związek jest odrębną całością, która rządzi się swoimi prawami. Są małżeństwa, które rozpadają się już po pierwszym roku, są takie, które rozchodzą się po trzydziestu latach, ale są i takie, które trwają całe życie. Nie warto do swojego życia osobistego stosować żadnej statystycznej miary. Tylko my sami mamy wpływ na to, co dzieje się w naszym związku, więc możemy spać spokojnie. Dopóki jest nam razem dobrze, kryzys drugiego, piątego czy siódmego roku nas nie związku. Prawdą jest natomiast, że każdy związek przechodzi pewną ewolucję. Po etapie zakochania, pojawia się zaangażowanie i bliskość, ale także wcześniej czy później staniemy w obliczu kryzysu. Nie oznacza on jednak końca związku, ale jest sygnałem, że pod wpływem życiowych doświadczeń partnerzy się zmienili i powinni coś zmienić również we wzajemnych relacjach. Przemiany związku są jednak znacznie bardziej skomplikowanym procesem niż wynikałoby to ze statystyk. Nikt nie ma uniwersalnego przepisu na powodzenie w związku i nikt też nie wie, kiedy nastąpi kryzys. Czy wiara w fatum pomaga? Wiara w nadciągające zagrożenie na pewno nie przyniesie nam nic dobrego. Jedyną busolą w związku powinna być codzienna rozmowa i obserwacja partnera, a nie coraz to inne naukowe odkrycia. Dobrze mieć jedynie świadomość, że jakieś trudności nieuchronnie się w naszym związku pojawią i że nie musimy od razu się rozstawać, ale warto podjąć walkę o zgadzacie się z teorią kryzysu po 7 latach? A może uważacie ją za bzdurę? Wypowiedzcie się! Kryzys w małżeństwie po 30 latach. Kryzys w małżeństwie to trudny i bolesny moment, który może wystąpić nawet po wielu latach wspólnego życia. Po…
Nawet jak wspominamy o kryzysach innych, to mówimy przyciszonym głosem. W głowie pojawia się tylko myśl: Oby nas ominęło. No cóż, prawda jest taka, że kryzys nikogo nie w małżeństwie to coś, czego każdy chciałby uniknąć. Raczej nie chcemy się dobrowolnie wystawić na jego pastwę i nawet jak wspominamy o kryzysach innych, to mówimy przyciszonym głosem. W głowie pojawia się tylko myśl: Oby nas ominęło. No cóż, prawda jest taka, że kryzys nikogo nie to naturalna kolej rzeczy„Kryzysy w małżeństwie i rodzinie są zjawiskiem niemal normalnym, pojawiają się zawsze, nawet w najlepszych związkach. Aby małżeństwo przetrwało, potrzebne są dwie rzeczy: świadomość, że kryzysy będą i że można je przezwyciężyć”. Trafiłam ostatnio na fajną książkę o zwyciężaniu kryzysów małżeńskich. Jej autor, ks. Stanisław Orzechowski, z wielkim spokojem i dystansem pisze, że kryzysy po prostu także:Jak przebrnąć przez rodzinny kryzys finansowy?Jaki przeżywamy kryzys?Są dwa rodzaje kryzysów: kryzysy wzrostu i kryzysy tych pierwszych Wam życzę, tym drugim zamykajmy drzwi przed nosem. Kryzysy wzrostu pojawiają się jako naturalna kolej rzeczy, w efekcie naszego małżeńskiego rozwoju. Znowu wspomnę księdza Orzecha, bo podaje trafny przykład. U dziecka ząbkowanie jest normalne i zdrowe. Po prostu przychodzi taki czas, że przebijają mu się ząbki. Nie jest to przyjemne ani dla malca, ani dla rodziców (o tak!). Aby jednak dziecko mogło funkcjonować normalnie (jeść, przeżuwać) musi to przejść. Ząbkowanie to taki jego kryzys wzrostu – bolesny, ale rozwojowy, dający na przyszłość coś, co będzie mu także:Kryzys wieku średniego? To mogą być narodziny nowego CiebieKryzysom wzrostu nie trzeba przeciwdziałać. Inaczej ma się sprawa z kryzysami rozpadu. One są wyniszczające i ich małżeństwo powinno unikać. Jakie są jednak oznaki tego, że stoimy na progu kryzysu?Oznaki kryzysuPierwsza i podstawowa oznaka – czujesz, że ta ukochana osoba nie jest już jakby tą najważniejszą. Czujesz, że jest daleko. Tak już jest, że im bliższa była Ci dana osoba, tym po oddaleniu wydaje się być najbardziej obcą. Przekłada się to na:„Płytkie rozmowy” – najczęściej tylko na tematy dotyczące organizacji domu,Rozmowy z pośrednikiem – tutaj posłańcami stają się dzieci: „idź powiedz ojcu/matce…”Obwinianie tylko jednej strony, współmałżonka za przeżywane problemy,Unikanie się – brak wspólnie spędzanego czasu (tu w zastępstwie przychodzi telefon, telewizja, hobby),Uciekanie przed byciem tylko we dwoje, brak zbliżeńNiechęć do rozmowy, nerwowośćNieuczestniczenie w życiu małżonkaŻycie własnym życiem, czyli tak, jakby nie było się w małżeństwie: podejmowanie decyzji bez rozmowy z każdym kryzysie przyjmie to inną formę, może nawet inaczej się zakamufluje. Grunt to nie uciec od kryzysu, a zawalczyć o to, co ma sens – o siebie nawzajem, o małżeństwo. Trudne to, zwłaszcza, kiedy stajemy w obliczu kryzysu w praktyce. Staje przed nami mur jakby nie do przeskoczenia. Doświadczenia małżeństw za nami, obok nas pokazują, że można ten mur także:Kryzys rodziny? Tak, ale…Z kryzysów wychodzi się z ranami. Jednak z czasem one się goją i stają się bliznami, które przypominają nam, że jesteśmy już silniejsi. W kolejnych artykułach pokażemy Wam jednak, że kryzysy są do przejścia i można je pokonywać.
Kryzys małżeński może wystąpić w każdym okresie jego trwania – czy to po 3, 5 czy 15 – 20 latach. Jest spowodowany różnymi czynnikami, ale zawsze zaburza nasze poczucie bezpieczeństwa i wprowadza zmiany w relacji partnerów. Niestety – przydarza się on każdemu długoletniemu związkowi. Jakie są objawy kryzysu?
W środku: Wiele par przeżywa kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka. Co zrobić, aby go uniknąć? Poznaj jeden, skuteczny sposób. Byli w sobie szaleńczo zakochani. Wzięli ślub, głęboko przekonani o tym, że chcą spędzić ze sobą resztę życia, wspierać się w radosnych i trudnych chwilach. Po kilku miesiącach przyszły pierwsze rozczarowania, zmęczenie dużą ilością obowiązków w pracy i niewielkie starcia w relacji – jednak wciąż wierzyli, że są ze sobą na dobre i na złe. Naturalną konsekwencją było urodzenie dziecka. Czekali na nie oboje. Widzieli w nim przedłużenie swojej miłości, dopełnienie ich małej rodziny. Pierwsze chwile były huśtawką różnorodnych emocji. Radość z pojawienia się w ich życiu małego człowieka, obawa o to, czy się dobrze rozwija, zmęczenie związane z niewielką ilością snu. Po kilku miesiącach coś zaczęło się zmieniać. Na gorsze. Ona była całkiem pochłonięta potrzebami dziecka: trzeba je przewinąć, nakarmić, ponosić, zabawić, ululać do snu… Brakowało jej czasu na spokojną, gorącą kąpiel, wypicie ciepłej kawy czy poczytanie książki w samotności. Po ogarnięciu prania i sprzątnięciu minimalnej ilości rzeczy padała wieczorem zmęczona na łóżko, marząc tylko o tym, aby się wyspać. On nieudolnie próbował jej pomagać przy dziecku. Łapała się za głowę, kiedy patrzyła na to, jak je trzyma na rękach. Głośno upominała go, kiedy chciał dać czteromiesięczniakowi kawałek mięsa do jedzenia. Pojękiwała ze strachu, kiedy, bawiąc się z nim, podrzucał je do góry i mówiła: Daj mi go już, proszę, bo coś mu w końcu zrobisz! Po dwóch latach od urodzenia dziecka zauważyła, że jej małżeństwo przeżywa kryzys. Jej mąż coraz później wracał z pracy, a kiedy był w domu, siadał do komputera i spędzał z nimi niewielką ilość czasu. Niechętnie zostawał sam z dzieckiem. Nie czuła z jego strony żadnego wsparcia i pomocy. Jakby go w ogóle nie było. Zero rozmów, zero bliskości fizycznej, zero bliskości emocjonalnej. Dwoje obcych sobie ludzi pod jednym dachem. Masz wpływ na Wasz związek Czy wiesz, co decyduje o tym, czy małżeństwo przetrwa? Dr John Gottman badał związki małżeńskie przez kilkadziesiąt lat od ślubu. Odkrył, że pary, które pozostały małżeństwem przez sześć pierwszych lat wspólnego życia podejmowały określony typ zachowania w ciągu 86% interakcji między nimi. Pary, które się rozwiodły ten sam typ zachowań podejmowały średnio tylko przez 33% spędzanego razem czasu. O jakie zachowanie chodzi? O typ reakcji wobec współmałżonka, który Gottman nazwał turn toward (zwrócić się w stronę). Są to codzienne, drobne reakcje na zachowanie drugiej osoby, przez które pokazujemy jej, że ją dostrzegamy, myślimy o niej, pamiętamy o niej, że jest dla nas ważna. Nie musi to być wcale czasochłonne i męczące działanie – czasem turn toward oznacza krótkie zdanie wypowiedziane ciepłym tonem głosu. Gottman wyróżnił trzy typy reakcji na zachowanie współmałżonka: turn against (zrazić kogoś), turn away (odwrócić się) turn toward (zwrócić się w stronę). Dla lepszego wyjaśnienia podam przykład. Mąż wraca z pracy do domu i mówi: Kochanie, wróciłem! Żona odpowiada: O matko, w końcu! Umieram już z tymi dziećmi! (Turn against) Tutaj jestem, jestem zajęta. (Turn away) Cieszę się! Jak ci minął dzień? (Turn toward) Różnica w poszczególnych reakcjach żony jest kolosalna i ma znaczący wpływ na to, jak będzie wyglądał ich związek w niedługim czasie. Może też przyczynić się do kryzysu w małżeństwie po urodzeniu dziecka. Skąd ten kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka? Okres po urodzeniu dziecka jest szczególnie trudny dla kobiety. Jest zmęczona ciążą, porodem i połogiem, później dużą ilością nowych obowiązków. Codziennie przeżywa mnóstwo nowych dla niej sytuacji, a tym samym wiele frustracji i trudnych emocji. Potrzebuje pomocy ze strony innych. Potrzebuje mieć czas na odpoczynek i regenerację. Potrzebuje mieć możliwość, aby chociaż na pięć minut odejść od dziecka i zająć się czymś innym. Oczywiście podobne zachowania po urodzeniu dziecka mógłby zacząć przejawiać mężczyzna. Jednak dzieje się tak znacznie rzadziej, co jest spowodowane zarówno naturą, jak i tym, że to najczęściej kobieta spędza z dzieckiem najwięcej czasu. Przyjrzyjmy się jeszcze raz opisanej powyżej sytuacji pod kątem odkryć dr Gottmana. Kobieta, która skupia swoje myśli wyłącznie na dziecku, łatwo traci z oczu swojego męża. Zupełnie nieświadomie i bez zamierzenia może podejmować zachowania typu turn away (odwrócić się) lub nawet turn against (zrazić kogoś) – wypływają one z jej zmęczenia, trudnych emocji oraz nadmiernego skupienia się na tym, czego potrzebuje jej dziecko. Jakie reakcje typu turn away lub turn against mogą się u niej pojawić? Krytykowanie sposobu, w jaki mąż zajmuje się dzieckiem Ona czuje, że jej styl opieki jest najbezpieczniejszy i najlepiej zaspokaja potrzeby dziecka Możesz go chwilę potrzymać? O matko, ile razy mam ci pokazywać, żebyś tak tego nie robił! Zostaniesz chwilę z Kasią? Idę do sklepu. Tylko weź jej nie włączaj bajek, mógłbyś się trochę wysilić i się z nią pobawić! 2. Zalewanie go potokiem negatywnych emocji i narzekania, kiedy tylko przekroczy próg domu po powrocie z pracy (pierwsze słowa, które kieruje do męża to słowa frustracji) Ale jestem zmęczona, nic mi się już nie chce! Czemu jesteś tak późno, już nie daję rady sama! 3. Unikanie bliskości fizycznej z powodu zmęczenia i wypominanie mu, że powinien ją w tym temacie zrozumieć. Nie dzisiaj, proszę! Naprawdę myślisz, że mam ochotę teraz na seks?! Przecież ledwie stoję 4. Reagowanie niechęcią na jego propozycje wspólnego spędzenia czasu On: Może obejrzymy dziś razem film? Ona: Hmmm, a może lepiej pogadajmy chwilę i pójdźmy wcześniej spać? 5. Zbywanie jego zaproszenia do rozmowy (np. kiedy zaczyna opowiadać o tym, co wydarzyło się w pracy) Powiesz mi później, muszę dziecko przebrać… Uhmm, a wiesz, że nasz Staś dziś sam wyniósł pieluszkę do kosza? 6. … Reakcji, które odpychają Twojego męża od Ciebie, zamiast go przyciągać, może być mnóstwo. Mogą one mieć miejsce, kiedy jesteś szczególnie zmęczona, przytłoczona, skupiona na czymś zupełnie innym niż Twoje małżeństwo: kiedy masz bardzo stresujący okres w pracy, kiedy Twoi rodzice chorują i wymagają większej niż zwykle opieki, kiedy urodziło się Wam dziecko… Te trudne okresy wymagają szczególnej uważności i świadomego przyglądania się temu, jak reagujesz na swojego męża. Wasze małżeństwo buduje się w codzienności Chodzi o te drobne, codzienne interakcje pomiędzy Wami: jak reagujesz, kiedy wraca z pracy? Co mówisz, kiedy zaczyna opowiadać o swoich wątpliwościach w jakimś temacie? Jak przyjmujesz jego propozycje wspólnie spędzonego czasu? Jak reagujesz na to, w jaki sposób opiekuje się Waszym dzieckiem? To naturalne, że w pierwszych miesiącach życia dziecka Twoja uwaga skupia się w znacznym stopniu na nim. Jest to wpisane w naturę kobiety: to ona nosi je w sobie przez dziewięć miesięcy, to ona je rodzi, to ona ma zdolność karmienia go… Większość kobiet ma łatwość w nawiązaniu więzi z dzieckiem od samego początku. Mężczyznom zwykle przychodzi to trudniej. I niezwykle łatwo jest wykorzystać wszystkie swoje siły, dobrą wolę i empatię podczas opieki nad dzieckiem, a dla męża zostawić nieprzyjemne emocje, zmęczenie i stres. Bo przecież on jest dorosłym mężczyzną i sobie z nimi poradzi. Tak, on jest dorosłym mężczyzną. Ale potrzebuje, abyś podejmowała wobec niego zachowania typu turn towards – pokazała mu, że o nim myślisz, że jest dla Ciebie ważny, że o nim myślisz i nadal podziwiasz go i doceniasz. Czasem wystarczy ciepły ton głosu, uśmiech i podziękowanie za jego dobrą wolę. „To, co robię i mówię teraz, w tej codziennej, małej sytuacji, jest częścią mojego „na zawsze” z mężem – moje wybory zdecydują, jaką relację będziemy mieć za kilkadziesiąt lat” Ramona Zabriskie, „Wife for life” Kryzys w małżeństwie po urodzeniu dziecka może mieć różne powody. Pamiętaj jednak, że Twoją bronią przeciwko niemu mogą być zachowania typu turn towards. Abyś jednak mogła je podejmować, zadbaj o siebie na tyle, na ile to możliwe. Szukaj pomocy przy dziecku, proś o nią i korzystaj z niej bez nadmiernych oczekiwań co do tego, jak ktoś ma się nim zająć. Nawet 30 minut mniej wprawnej opieki nad nim niż Twoja nie wyrządzi mu tak wielkiej szkody, jak Twoje przemęczenie i frustracja, które przełożą się na Twoją postawę wobec męża. Twój mąż wziął z Tobą ślub, ponieważ chciał z Tobą stworzyć szczęśliwą rodzinę. Urodzenie dziecka to duża zmiana w Waszym życiu i huśtawka emocjonalna. Nie pozwól jednak, aby odsunęło Was od siebie na tyle, że później już trudno będzie wrócić. Jaka jest Twoja recepta, aby uniknąć kryzysu w małżeństwie po urodzeniu dziecka? R5UBv.